Kołakowski o presji opinii
„Hasło zaniechania gwałtu w stosunkach międzynarodowych jest werbalnie przyjęte, i cóż stąd? Otóż wiele, odpowiem. Wartości uznane werbalnie i gwałcone praktycznie są uznawane werbalnie tylko dlatego, że obecna jest presja opinii powszechnej, która wymusza zgodę. Nie rozdzierajmy szat nad hipokryzją, ale przyjmijmy raczej do wiadomości, że hipokryzja świadectwem faktycznej siły społecznej tych wartości, którymi się maskuje – zgodnie ze sławnym aforyzmem La Rochefoucaulda. Nie są to dawne czasy, kiedy przywódcy państwa nie wahali się oznajmić, że prowadzą politykę ekspansji, zdobywczą i wojenną; te oświadczenia stały się rzadkością. Idea świata bez przemocy została przyjęta. Tym samym nadzieja świata bez przemocy nie jest bezmyślnym marzycielstwem. Nie ci są naiwni, co myślą, że stopień użycia przemocy może słabnąć i walczą o to, by słabnął – naiwni są ci, co wierzą, że przemoc wszystko załatwia.”
— Leszek Kołakowski, „Jezus Chrystus – prorok i reformator” [w: Pochwała niekonsekwencji, str. 33]
Od siebie tylko dodam, że to samo można powiedzieć stosunkach nie tylko między ludźmi u władzy różnych państw, ale także o stosunkach między zwykłymi śmiertelnikami – opinia publiczna to potężna, choć zwykle nie świadoma samej siebie, siła.